38 godzin bez snu, setki kilometrów w pociągu, łażenie po zaspanej stolicy Polski, słuchanie prelegentów, pyszne gołąbki, litry wypitej kawy, drżące ręce i niedobrana ostrość – tak wyglądają minione dwa dni w skrócie.
Miasto śpi … |
A ja dreptam zamarzając |
Czy widok palmy ma rozgrzewać w jesienny poranek? |
Restauracja Frida- ciepły akcent 🙂 |
iTysia i iSpace 😀 |
promienie słońca oświetlają mi drogę 🙂 |
Yeeeeeap! Dotarłam (o wiele za wcześnie!) |
Ludzie wydawali się być bardziej zmęczeni ode mnie. Otwartych kawiarni po drodze znalazłam całkiem sporo, jednak w ostateczności zorganizowałam sobie “śniadanie na ławie” koło Mickiewicza i dreptałam wesoło po Nowych Światach i innych takich 🙂
Może jestem dziwna, ale przynajmniej wiem co jem 🙂 Szybka i smaczna sałatka 🙂 |
Pomachałam Zygmuntowi, niech ma! |
Wartownik też przysypiał, ale na mój widok się ożywił – może myślał, że chcę się włamać? |
Jakoś po 7 wylądowałam w starym BUW gdzie bardzo miło mnie przyjęto mimo wczesnej pory 🙂 Jeśli chodzi o organizację konferencji – była to jedna z najlepszych. Merytorycznie – raczej nic nowego nie wniesiono, Wygotsky, Gotlieb i inne osobistości cytowane były, są i będą. Zafascynowała mnie neurodydaktyka dzięki wystąpieniu pani doktor Żylińskiej. Możecie poczytać co ma do powiedzenia nie tylko w jej książce, którą zamierzam sobie sprawić, lecz także na blogu.
Jeśli chodzi o inne wystąpienia – było kilka ciekawych, ale napiszę o nich szerzej przy innej okazji. Póki co pokażę Wam mój pakiet konferencyjny (w razie zainteresowania poszczególnymi elementami opiszę je) 🙂
Pęd do wiedzy 🙂 |
Po zjedzeniu supergołąbków i ogarnięciu się odechciało mi się spać. Gdy się przebudziłam chciałam uciekać przerażona jak nigdy. Dopiero po chwili dotarło do mnie gdzie jestem. Masakra takie zasypianie gdy człowiek pada na twarz i nawet nie rejestruje za dobrze co się dzieje 🙂
Dzień później robiłam zdjęcia (zlecono mi to) stres po raz pierwszy tak mnie zeżarł, że nie mogłam złapać ostrości. Ręce i nogi drżały jak nie wiem co. Po drodze kilka kadrów z późnoporannej Wawy :
kanapka na drogę 🙂 |
Po raz kolejny znalazłam coś do czytania w pociągu 🙂 Tym razem :
Torba, dzięki której udało mi się zabrać wszystko do domku |
Czasopismo+ długopis+ identyfikator + fiszki |
Jak Ci się chce i warto, to może być i krótki filmik 😛
Pochwalam pełnoziarnisty makaron! 😉
Po-każ fanta, po-każ fanta! 😀 Ejjj, zabierz mnie ze sobą następnym razem na takie mądre wykładyyyy… 🙂
Ja chcę film 😀 …jak tam ładnie ! mam 23 lata i nigdy nie odwiedziłam naszej pięknej Warszawy czas to zmienić 😀
U nas to norma, ale dzięki – każdy lubi pochwały 😀
Będzie i film 🙂 Wsiadaj w pociąg i zwiedzaj!
Pokażę 😀 Ejjj, przecież proponowałam, nikt nie chciał jechać ze mną 🙁