Nauka więcej niż jednego języka obcego sprawia niekiedy wiele trudności ze strony organizacyjnej. Jak uczyć się kilku języków? Kiedy i jak rozplanować każdy język? Jak się nie pogubić i nie wypaść z rytmu?
Zanim przejdziesz dalej zastanów się:
- jaki jest Twój cel związany z każdym z języków?
- w jakim stopniu znasz te języki?
- czy musisz się nimi zajmować “po równo”?
- ile czasu dziennie jesteś w stanie poświęcić na naukę? Nie mam czasu na naukę języka klik
- w jaki sposób uczysz się najprzyjemniej, najszybciej? W jakie czynności możesz wpleść docelowe języki?
Sposób 1 – jeden dzień = jeden język
Jednym ze sposobów uczenia się kilku języków obcych jest rozłożenie każdego z nich na konkretny dzień, np. poniedziałek i czwartek – angielski, wtorek i piątek – hiszpański, środa i sobota- francuski, niedziela- węgierski (albo wolne). Każdego dnia poświęcasz np. godzinę tylko i wyłączenie na język, który przypada na ten dzień 😉
W ten sposób każdego dnia skupiasz się tylko na jednym języku, nic innego Cię nie rozprasza i możesz przyswajać materiał bez obaw, że nie wyrobisz się z czasem i będziesz musiała “obciąć” czas przeznaczony na inny język. Tworzysz harmonogram, dzięki któremu wiesz, że danego dnia zajmujesz się konkretnym językiem i się go trzymasz.
Sposób 2 – codziennie trochę z każdego języka
Jest to sposób, dzięki któremu mamy kontakt ze wszystkimi językami każdego dnia. Skoro codzienny, nawet najkrótszy kontakt z językiem jest lepszy niż jego brak czy tzw. zrywy w nauce (typu nauka 4h raz na miesiąc), dlaczego nie mieć go w każdym języku?
Możesz np. rano słuchać audiobooka po francusku, popołudniu obejrzeć serial po angielsku 1 (lub hiszpańsku 1, 2) a wieczorem obejrzeć film (np. po hiszpańsku 1, 2 albo po angielsku 1).
Nie ma przeszkód, by uczyć się jednego języka przy pomocy drugiego, np. uczysz się słówek z hiszpańskiego po angielsku (jeśli znasz angielski lepiej). Uczenie się przez analogię i przez wyszukiwanie różnic może być naprawdę fascynujące, a przy okazji przypominasz sobie język, który znasz na wyższym poziomie.
Sposób 3 – zgodnie z potrzebą
Po połączeniu dwóch pierwszych wyjdzie nam mój sposób nauki – starałam się codziennie działać nad każdym językiem, jednak gdy wymagała tego sytuacja, np. miałam kolokwium z francuskiego, poświęcałam jednemu językowi więcej czasu niż zwykle lub skupiałam się tylko na nim. Obecnie nad francuskim spędzam czas sporadycznie, ale gdy do niego wrócę znów zagości na stałe w harmonogramie dnia.
Jak to wygląda? Codziennie robisz coś z każdego języka- możesz podzielić to na czas poświęcony każdemu językowi (nie musi być taki sam, bo możesz mieć inne potrzeby związane z każdym z nich) lub na zadania.
Zakładasz np. 30 minut dziennie dla każdego języka i w ten sposób poświęcasz ten czas na angielski, francuski i hiszpański. A może potrzebujesz więcej czasu na hiszpański? Godzina na hiszpański i po pół godziny na inne języki?
Jeśli jesteś typem zadaniowca i wolisz wyznaczać zadania – wyznaczasz sobie konkretne cele na każdy dzień z każdego z języków, np. angielski- przeczytać 5 stron książki, hiszpański – zagadnienie z gramatyki, francuski- słówka związane z człowiekiem. Może fiszkoteka, Quizlet, film, a może hiszpańskie piosenki?
Pamiętaj jednak, że plan ma służyć Tobie i Twoim potrzebom. Nie ma jednej uniwersalnej zasady, która zapewni Ci skuteczność działania, ale mam nadzieję, że tych kilka wskazówek pomoże Ci znaleźć własną metodę planowania nauki. Może Ci w tym pomóc pomóc misiowacja, która co miesiąc pojawia się na blogu oraz kilka słów o tym, jak planować naukę z misiowacją.
A Ty, jak planujesz naukę kilku języków obcych? 🙂
Kilka języków jednocześnie? Bardzo ciekawe wyzwanie, ale chyba nie na moje horyzonty. U mnie ciężko z angielskim, a co dopiero kilka innych. Ale dla Ciebie pełen podziw skoro uczysz się kilku z nich 🙂
Tak, aktualnie uczę się angielskiego, hiszpańskiego, niemieckiego i norweskiego. Polecam aplikację Duolingo. Dzięki niej sporo się nauczyłam 🙂
Czasem używam ale ilość błędów mnie powala 😉 a niektóre zdania są tak bez sensu że muszę dorwać książki do węgierskiego bo nie zniosę takich zdań 😉