Myślałam, że czerwcowy wypad do Hiszpanii będzie ostatnim w tym roku, jednak się pomyliłam (na szczęście), przez co przybyło mi zdjęć i wrażeń do opisania. Tym razem zabieram Was na moment na Gibraltar i na dłuższą chwilę do Kadyksu 🙂
Gibraltar
Z Gibraltaru koniecznie chciałam jechać do Barbate odwiedzić mojego podopiecznego z Erasmusa. Wiecie, że akcent barbateński naprawdę miażdży? Sami mieszkańcy tego regionu mówią, że jak ich rozumiesz, to świetnie znasz hiszpański 😉 W każdym razie z Gibraltaru do Kadyksu jest jeszcze kawałek, więc zmieniliśmy plany i pojechaliśmy prosto do Cádiz.
Cádiz
Kadyks to piękne miasto z całkiem niezłymi zamkami do odwiedzenia (wstęp darmowy), zaś upał nie jest tak odczuwalny, bo bryza robi swoje. Piasek jest jasny i delikatny, aż chce się po nim dreptać! W sumie to muszę się przyznać, że spaliłam sobie nogi na plaży, bo “tylko chwilę posiedzę” a że chłodno mi było to dopiero w Sewilli poczułam jak bardzo świńskie (czytaj różowe) mam nóżki. Po zdjęciach zresztą widać, że bliżej mi do mleka niż kakao…
Ufff… Z czerwca została już tylko Sevilla. Malagę znajdziecie tu 🙂 A poniżej filmik z całego wypadu.
Byliście na Gibraltarze lub w Kadyksie? A może w obu? Jak Wam się podobało?
Rety, ależ Ci zazdroszczę! Nienawidzę upałów, ale właśnie dzięki bryzie są one do zaakceptowania. Marzy mi się wybrać w takie miejsce, żeby porządnie pozwiedzać i nałapać trochę pięknych wspomnień. Żałuję, że mój jedyny wypad do Hiszpanii miał miejsce, gdy byłam młoda i głupia i nie byłam w stanie w pełni docenić tego, co widzę.
Swoją drogą, widzę, że opalamy się w ten sam sposób. Ja wiecznie biała, ewentualnie z domieszką czerwieni 😉
"Damy się nie opalają" a poza tym, poza tą nieszczęsną plażą, pilnowałam spf 50 😛 Niedługo znów rozbudzę Twoją zazdrość, mam nadzieję, że wybaczysz :0)
Bardzo ladne zdjecia, szkoda tylko, ze sa tak male 🙂 moze pomysl nad zmiana wygladu bloga- w fotorelacjach byloby to przydatne 🙂 pozdrawiam goraco
Zwykle były większe, ale jak chcesz zobaczyć całe to wystarczy w nie kliknąć 🙂
Pięknie tam… Hmmm, może wrzucę sobie jako cel wczesną wiosną, bo jesień już zaplanowana…
Podpinam się pod sugestię o większych zdjęciach 🙂
Podoba mi się. 🙂 Ja bym się wprawdzie latem nie wybrała, bo mi z upałami bardzo nie po drodze, ale jesień, albo wiosna? Wtedy się mogę gubić w uliczkach i zwiedzać do oporu. 🙂
Szczerze to o wiele bardziej czuło się upał w Salamance i Madrycie w sierpniu 🙂 Jesienią, zimą czy wiosną genialnie jest spędzić czas w Hiszpanii 😀
Kadyks to moje ulubione miasto :)Atmosfera jest tam cudowna i to prawda, że nie odczuwa się tak upałów jak Madrycie czy Kordobie 😉
To fakt, w Madrycie umierałam, w Kordobie jeszcze mnie nie było 😉
Wybierz się, wybierz jak będziesz miała okazję. Byle nie latem, my byliśmy w drugiej połowie czerwca i upały dosyć mocno dały nam się we znaki. Podobno najpiękniej jest tam na wiosnę, a zwłaszcza w maju w trakcie Festiwalu Patiów.
Planuję, ale w tym roku była Barcelona, Malaga, Sevilla, Gibraltar, Cadiz, Salamanca i Madryt, to chyba chwilowo spasuję, chociaż listę mam meeeega długą 😉
Lista imponująca (nie znam Salamanki). Zwłaszcza jeżeli to wszystko w jednym roku 🙂 To pewnie jak Kordobę planujesz to i do Grenady wpadniesz na chwilkę 🙂